Wojna handlowa między USA a Chinami o półprzewodniki powoduje fragmentację łańcuchów wartości
Ten poważny trend jest związany z faktem, że firmy i rządy podejmują kroki w celu produkcji coraz bardziej strategicznych dóbr lokalnie lub pozyskiwania ich od najbliższych sojuszników, politycznie i kulturowo.
W swojej analizie NL podkreśla dwie nowe rzeczywistości - jedną pozytywną, drugą negatywną - z którymi przedsiębiorstwa będą musiały sobie teraz poradzić:
Bezpieczeństwo ekonomiczne: łańcuchy dostaw staną się z czasem bardziej odporne.
Straty wydajności: strukturalne koszty operacyjne wzrosną w dłuższej perspektywie.
Ta wojna handlowa rozpoczęła się pod republikańską administracją Donalda Trumpa, ale nasiliła się pod demokratyczną administracją Joe Bidena.
Dwa elementy najbardziej niepokoją Waszyngton.
Jednym z nich jest inwazja Chin na Tajwan, naród liczący 24 miliony ludzi, który Pekin uważa za zbuntowaną prowincję i który produkuje ponad 90 procent najbardziej zaawansowanych półprzewodników na świecie.
Możliwy, ale mało prawdopodobny czynnik zagrożenia, mówią eksperci.
Z drugiej strony Chiny powinny w końcu uzyskać zdolność do produkcji zaawansowanych chipów elektronicznych. Pozwoli to na wytwarzanie bardziej wyrafinowanych produktów komputerowych i systemów obronnych bez polegania na obcych komponentach.
Dwa kluczowe akty prawne w USA
Stany Zjednoczone uchwaliły przepisy mające na celu lepsze zarządzanie tymi zagrożeniami.
Pierwszym krokiem było przyjęcie przez rząd USA w sierpniu ustawy CHIP and Science Act.
Ustawa ta przewiduje inwestycję w wysokości 52 miliardów dolarów (70 miliardów dolarów kanadyjskich) w produkcję półprzewodników w USA.
Nakłada również surowe ograniczenia na firmy amerykańskie. Od 10 lat firmy, które otrzymują finansowanie, nie mogą dokonywać nowych inwestycji w zaawansowane fabryki chipów w Chinach lub innych krajach, które są uważane za zagrożone.
Waszyngton twierdzi, że jest to odpowiedź na ogromne wsparcie finansowe Pekinu dla chińskich producentów chipów.
Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) w latach 2014-2018 wsparcie rządowe stanowiło co najmniej 30 proc. przychodów dwóch największych chińskich producentów półprzewodników, Semiconductor Manufacturing International Corporation (SMIC) i Tsinghua UniGroup.
Jako drugi krok, administracja Bidena uchwaliła w październiku nowe prawo zakazujące eksportu do Chin zarówno chipów, jak i zaawansowanego sprzętu do ich produkcji.
Warto zauważyć, że środek ten dotyczy również zagranicznych firm, które korzystają z produkcji wyprodukowanej w USA.
Pozycjonowanie USA wobec Chin
Te drastyczne środki odzwierciedlają fakt, że udział USA w globalnej produkcji półprzewodników spadł trzykrotnie w ciągu ostatnich 30 lat, z 37% do 12%, według Białego Domu.
Natomiast Amerykanie nadal dominują na rynku oprogramowania (85%) i sprzętu pokrewnego (52%). W rezultacie większość produkowanych na świecie chipów jest projektowana przy użyciu amerykańskiego oprogramowania i sprzętu.
Jest to jeden z powodów, dla których Taiwan SemiConductor Manufacturing Company (TSMC), największy na świecie producent półprzewodników, lokalizuje swoje najbardziej zaawansowane odlewnie w Stanach Zjednoczonych, a nie w Chinach.
Tylko ta firma produkuje ponad 90% najbardziej zaawansowanych półprzewodników na świecie!
Strategiczne znaczenie tej firmy na arenie światowej może również częściowo wyjaśniać pragnienie Pekinu, aby pewnego dnia przejąć kontrolę nad Tajwanem, uważają niektórzy analitycy.
Krótko mówiąc, istnieją nie tylko powody polityczne...
Wreszcie, oto znak nadchodzącego wstrząsu w łańcuchu dostaw półprzewodników.
Amerykański producent komputerów Dell zamierza zaprzestać używania chipów wyprodukowanych w Chinach do 2024 roku, poinformowała japońska gazeta Nikkei na początku stycznia.
Firma poprosiła również swoich dostawców o znaczne zmniejszenie ilości innych chińskich komponentów w swoich produktach.
Decyzja biznesowa jest częścią wysiłków firmy Dell na rzecz dywersyfikacji łańcucha dostaw w obliczu napięć politycznych i gospodarczych między Waszyngtonem a Pekinem.
Inne amerykańskie firmy mogą pójść w ich ślady.
Decyzja firmy Dell nieuchronnie zwiększy koszty ponoszone przez firmę Dell oraz jej dostawców.
A ostatecznie produkty, które sprzedaje konsumentom i firmom.